Fizyka LO Turek
Start
Nauczyciele
Nauczanie
Konkursy
Ciekawostki
Aktualności
Astronomia
Struktura materii
Doświadczenia domowe
Testy z fizyki
Spis treści i wyszukiwarka
Hosted by:
W kręgu fizyki LO Turek
« Poprzednia  Następna »
Anegdoty 
Karl Friedrich Gauss (1777 - 1855)
Sławny matematyk, fizyk i astronom niemiecki.

Gauss Gauss utrzymywał, że gdyby inni zajmowali się matematyką tak starannie i głęboko jak on, to dokonaliby tych samych odkryć. Istotnie, miał on niezwykłą zdolność koncentrowania się na rozwiązywanych problemach. Często podczas rozmów z przyjaciółmi nagle milkł, zatapiał się w myślach i przestawał reagować na otoczenie. Opowiada się, że gdy do zamyślonego Gaussa podbiegł służący, mówiąc:
- Panie Gauss, pańska żona umiera i chce Pana zobaczyć.
Półprzytomny uczony machinalnie odpowiedział:
- Proszę powiedzieć, żeby trochę poczekała, aż skończę dowód twierdzenia.

Pierwszym ważnym odkryciem matematycznym Gaussa było podanie konstrukcji siedemnastokąta foremnego przy użyciu cyrkla i linijki. Gauss tak był dumny z tego odkrycia, że zażyczył sobie, aby na jego grobie nie było żadnych napisów a tylko wycięty w kamieniu siedemnastokąt foremny. Niestety Gauss ma na grobie liczne napisy ale aby nie było całkiem wbrew jego woli, ma też siedemnastokąt w podstawie stojącego na grobie obelisku.
Napier
John Napier (1550 - 1617)
Szkocki właściciel ziemski, matematyk, odkrywca logarytmów, zajmował się też układaniem tablic funkcji trygonometrycznych, zapoczątkował współczesną notację ułamków za pomocą kropki dziesiętnej, zajmował się też trygonometrią sferyczną.

Wśród sąsiadów Napier miał opinię czarnoksiężnika. pewnego razu w jego gospodarstwie dokonano kradzieży cennych przedmiotów. Podejrzenie padło na służbę. Napier ogłosił, że jego czarny kogut potrafi zapianiem wskazać sprawcę. Napier nasmarował pióra koguta sadzą i wszyscy służący mieli kolejno wchodzić do ciemnego pomieszczenia i pogłaskać koguta. Sprawca został łatwo znaleziony, ponieważ bojąc się zdemaskowania, jako jedyny nie dotknął koguta i wyszedł z czystymi dłońmi.

Według innej historii, Napier pomysłowo poradził sobie z uciążliwym sąsiadem, który hodował duże stado gołębi. Ptaki te przylatywały na pola Nepera i wyjadały zasiane ziarno. Kiedy sąsiad nie reagował na skargi Nepera, ten zagroził, że mu skonfiskuje gołębie. Sąsiad uznał to oczywiście za żart dziwaka. Jednak następnego dnia wszystkie gołębie leżały półprzytomne na ziemi Nepera, skąd mógł je bez trudu zebrać. Napier bowiem wysypał na pole ziarno nasączone alkoholem.

Leonhard Euler (1707 - 1783)
Matematyk i fizyk szwajcarski, zajmował się rachunkiem różniczkowym i całkowym, teorią grafów, mechaniką, optyką i astronomią, jako pierwszy użył pojęcia i oznaczenia funkcji.

Euler po ukończeniu studiów pracował w Petersburgu ale gdy atmosfera się pogorszyła skorzystał z zaproszenia króla Prus Fryderyka wielkiego i przeniósł się do Berlina. W Berlinie królowa starała się przy spotkaniach wciągnąć sławnego uczonego w rozmowę, ale on odpowiadał tylko monosylabami.
Euler - Dlaczego Pan nie chce ze mną rozmawiać? - spytała królowa.
- Wasza Wysokość, przybyłem z kraju, w którym tych, którzy mówią, posyła się na szubienicę - wyjaśnił Euler.

Podczas wojny siedmioletniej wojska rosyjskie, które weszły do Berlina, spustoszyły dom Eulera. Kiedy jednak dowodzący nimi generał dowiedział się, z kim ma do czynienia, rzekł My nie wojujemy z uczonymi i wynagrodził z nawiązką wszystkie szkody. Potem jeszcze carowa Elżbieta wypłaciła Eulerowi wysokie odszkodowanie. Może to wpłynęło na fakt, że po kilku latach Euler znów przeniósł się do Petersburga.

W okresie pracy Eulera w Petersburgu przebywał w Rosji na zaproszenie Katarzyny II francuski filozof Denis Diderot, który był sztandarowym przedstawicielem Oświecenia, przez co gorszył petersburski dwór swoim wolnomyślicielstwem oraz ateizmem. Cesarzowa zaalarmowana, że argumenty jej gościa za ateizmem wpływają na członków jej dworu, poprosiła Eulera o stanięcie do konfrontacji z Diderotem. Francuz został poinformowany, że uczony matematyk opracował dowód na istnienie Boga; Diderot zgodził się na publiczne zaprezentowanie tego dowodu przez Eulera przed cesarskim dworem. W ustalonym czasie Euler przybył, skierował swe kroki ku Francuzowi i stanąwszy przed nim, tonem całkowitej pewności siebie oznajmił:
- Panie! Otóż (a+bn)/n = x, a więc Bóg istnieje. Cóż Pan na to?!
Diderot, który nie był dyletantem matematycznym stał osłupiały, aż salwy śmiechu wybuchły wśród całego dworu.
Zażenowany, poprosił o pozwolenie opuszczenia Rosji, na co cesarzowa łaskawie się zgodziła.

Henri Jules Poincaré (1854 - 1912)
Poincaré
Matematyk, fizyk, astronom i filozof francuski, autor wielu prac z fizyki matematycznej, termodynamiki, elektromagnetyzmu, teorii potencjału, analizy matematycznej, zajmował się również mechaniką nieba.

Poincaré zamierzał zostać inżynierem i zaczął studiować w paryskiej Ecole Lolytechnique. Kiedy pojawił się pierwszy raz na wykładzie matematyki, jego koledzy, pilnie notujący słowa wykładowcy, byli zdumieni, gdyż wyciągnął z kieszeni kartkę będącą zawiadomieniem o pogrzebie i zapisał tylko parę słów. Uznali, że zapomniał zeszytu. Ale następnym razem wyciągnął tę samą kartkę, łatwo rozpoznawalną, ze względu na czarną obwódkę. Koledzy stwierdzili wtedy, że Poincaré lekceważy naukę i nic dobrego z niego nie będzie. Niezmiernie się zdumieli, gdy końcowy egzamin z matematyki najlepiej zdał Poincaré.

Poicaré miał pamięć fotograficzną, raz przeczytaną książkę zapamiętywał tak, że mógł wymienić na której stronie jest dane zagadnienie. Mimo niezwykłej umiejętności rozwiązywania matematycznych problemów miał kłopoty z prostymi rachunkami oraz nie potrafił narysować najprostszej rzeczy. Na egzaminie z rysunku dostał zero, co było oceną eliminującą z dalszych studiów. Uznano jednak, że uczelnia nie może stracić studenta, który we wszystkich innych przedmiotach był geniuszem. Zmuszono więc egzaminatora rysunków, żeby prace Poincarégo ocenił na 0,1.

Franciszek Leja (1885 - 1979)
Leja
Polski matematyk, jego prace dotyczyły teorii grup i funkcji analitycznych, autor podręczników akademickich.

Pewnego dnia u Franciszka Leji w Krakowie zdawał egzamin wyjątkowo zdolny student (wyrósł później na jednego z wybitnych polskich matematyków). Leja zadał pytanie:
- Proszę napisać asymptotyczny wzór Stirlinga na funkcje Gamma.
Nastąpiła chwila wiele mówiącej ciszy, przerwana wyznaniem studenta:
- Niestety, zapomniałem.
Na to Leja:
- Wie pan, ja też zapomniałem, ale tak się składa, że to pan zdaje egzamin.

Tarski
Alfred Tarski ( 1901 - 1983)
Matematyk i filozof polski i amerykański, zajmował się wieloma dziedzinami matematyki: między innymi teorią mnogości, algebrą, metamatematyką, a także logiką i filozofią.

Alfred Tarski urodził się w Warszawie w rodzinie zamożnego żydowskiego kupca, Ignacego Teitelbauma. W wieku 22 lat, Alfred zmienił nazwisko z żydowskiego na polskie. Gdy później zwrócił się do ojca po pomoc finansową, ten mu odpowiedział:
- Idź z tym do starego Tarskiego.
Warto podkreślić, że Tarski przez całe życie czuł się Polakiem i nawet na emigracji podkreślał swoje polskie pochodzenie. Do końca życia w jego domu mówiono po polsku.

Alfred Tarski miał niezwykle bogate wewnętrznie i interesujące życie. Ponieważ zawsze chciał pracować na wysokim poziomie i z otwartym umysłem, zażywał albo amfetaminę, albo Kole Aster, czyli mieszaninę kokainy i kofeiny. Wielokrotnie tworzył, podobnie jak Witkacy, pod wpływem tych substancji.

Julius Robert Oppenheimer (1904 - 1967)
Fizyk amerykański, zajmował się różnymi działami fizyki teoretycznej: mechaniką kwantową, elektrodynamiką, teorią reakcji jądrowych, ogólną teorią względności i astrofizyką, kierował w USA pracą nad bombą atomową.

Julius Oppenheimer Oppenheimer bardzo wcześnie wykazał swe nieprzeciętne zdolności, posiadał rozległe zainteresowania, a przez studentów uważany był za wszechstronnego geniusza. W pewnym okresie zainteresował się twórczością Dantego i aby go czytać w oryginale nauczył się włoskiego. Sam również zaczął pisać poezje. Gdy Paul Dirac zapytał:
- Dlaczego tracisz czas na takie głupstwa? Wyjaśnij mi, co to ma wspólnego z fizyką? Nie rozumiem, jak możesz robić tyle rzeczy naraz.
Oppenheimer odpowiedział:
- W nauce mówi się językiem zrozumiałym dla wszystkich o rzeczach przedtem nikomu nie znanych, a w poezji akurat odwrotnie.

Po ustnym egzaminie doktorskim Oppenheimera, przeprowadzający ten egzamin noblista James Franck miał powiedzieć:
- Ledwo udało się wybrnąć. Oppenheimer już zaczynał mnie egzaminować.

Był kłopotliwym wykładowcą. Zbyt szybkim dla przeciętnych studentów, zbyt matematycznym dla eksperymentatorów, a przede wszystkim dla każdego mówił za cicho. Podczas pewnego seminarium przybysz z Holandii - Paul Ehrenfest powiedział:
- Drogi Oppenheimerze, proszę mówić trochę głośniej.
Oppenheimer nieco podniósł głos, ale Ehrenfest nie mógł go nadal dosłyszeć i zdesperowany zaczął walić pięścią w stół. Zdziwiony Oppenheimer bronił się:
- Ale to taka wielka sala.
- Zawsze tak dopasowujesz głos, żeby trudno było słuchać. Nie mógłbym ciebie usłyszeć nawet w budce telefonicznej - odpowiedział Ehrenfest.

Oppenheimer odmawiał w Berkeley wykładania przed godziną jedenastą rano. Koledzy sądzili, że to dlatego, iż chce mieć czas, aby całe noce spędzać na dyskusjach z przyjaciółmi, ale on twierdził, że najlepszą porą dla "robienia fizyki" jest dla niego czas między godziną drugą a piątą rano.

Enrico Fermi (1901-1954)
Fizyk włoski, podał teorię rozpadu beta, opracował statystykę o spinie połówkowym, zaprojektował pierwszy reaktor atomowy. Laureat Nagrody Nobla z 1938 roku za odkrycie reakcji jądrowych wywołanych przez powolne neutrony i odkrycie jądrowych reakcji łańcuchowych.

Enrico Fermi Fermi z wielką wprawą posługiwał się matematyką, ale przede wszystkim słynął z niezwykłej intuicji i umiejętności prostego tłumaczenia najbardziej skomplikowanych teorii. Prof. Andrzej Kajetan Wróblewski w cyklu "Uczonych w anegdocie" zamieszczanych w "Wiedzy i Życiu" przytacza zwierzenia Fermiego: "Nie potrafię już śledzić tych nowości formalizmu. Wybrałem się na wykład jednego ze współpracowników Oppenheimera i przygnębiło mnie to, że niczego nie byłem w stanie zrozumieć. Najbardziej poruszyło mnie jednak ostatnie zdanie wykładowcy, który powiedział: To jest właśnie teoria rozpadu beta Fermiego.
Enrico Fermi
Enrico Fermi jeszcze jako student często nudził się na zajęciach z matematyki. Pewnego razu podszedł do profesora i powiedział:
- Zadawane przez Pana zadania są dla mnie za łatwe!
Profesor spojrzał na niego i stwierdził:
- Dobrze, jestem pewien, że to cię zainteresuje - i skopiował dziewięć zagadnień ze swojej książki do zeszytu Fermiego. Po miesiącu nauczyciel spotyka Enrico na korytarzu, i z nutką złośliwości w głosie pyta:
- No i jak poradziłeś sobie z problemami, które ci dałem?
- Och, one rzeczywiście były bardzo trudne - odpowiada Fermi - zdołałem rozwiązać tylko sześć z nich.
- Profesor był wyraźnie zszokowany:
- Co!? To niemożliwe! Przecież żadnego z nich nie da się rozwiązać!.

Z okresu, gdy Fermi czynnie wykładał na uniwersytecie, studenci i współpracownicy wspominają go jako bardzo barwną i lubianą postać. Odznaczał się nieprawdopodobną wprawą w rachunkach. Do jego ulubionych rozrywek należało zakładanie się ze studentami, że wyprowadzi od podstaw wzór, którego akurat nie pamiętał, w czasie krótszym, niż potrzebny na pójście do biblioteki i znalezienie go w podręczniku. Według świadków nigdy nie przegrał!

Julian Schwinger
Julian Seymour Schwinger (1918 - 1994)
Fizyk amerykański, jeden ze współtwórców elektrodynamiki kwantowej za co otrzymał wspólnie z R. Ph. Feynmanem i S. I. Tomoinagą nagrodę Nobla w 1965 roku.

Pewien student pracujący nad swą rozprawą dyplomową natknął się na spore trudności w rozwiązaniu jakiegoś zagadnienia i postanowił zwrócić się z prośbą o wyjaśnienie do Roberta Oppenheimera. Wielki "Oppie" wygłosił prawie dwugodzinny, olśniewający wykład matematyczny i podał rozwiązanie; student wprawdzie niewiele z tego zrozumiał, ale odszedł zadowolony, że istnieją wielkie umysły, zdolne do rozwiązywania problemów niedostępnych dla zwykłych śmiertelników. Postanowił jednak jeszcze zapytać o zdanie wybitnego teoretyka Juliana Schwingera. Temu rozwiązanie zagadnienia zajęło mniej niż godzinę, a ponadto udało mu się wyjaśnić je tak przystępnie, że student zrozumiał wszystko i wyszedł zadowolony, że istnieją wielkie umysły, zdolne do przedstawiania trudnych problemów w formie zrozumiałej dla zwykłych śmiertelników. Wracając ze spotkania ze Schwingerem, student spotkał Enrico Fermiego i już trochę dla sportu przedstawił mu to samo zagadnienie. Fermi w parę minut wyjaśnił mu je tak, że student odszedł wściekły na siebie, iż nie mógł samodzielnie rozwiązać czegoś tak prostego.

Richard Philips Feynman (1918 - 1988)
Fizyk amerykański, główny twórca elektrodynamiki kwantowej, czyli najpełniejszej teorii oddziaływań elektromagnetycznych za co dostał nagrodę Nobla w 1965 roku. Pracował on także nad teorią oddziaływań silnych - chromodynamiką kwantową (QCD).
Richard Feynman
Postać bardzo barwna i przez niektórych uważana za kontrowersyjną. Miał podobno duży temperament do kobiet i lekceważący stosunek do ludzi. Zdarzało mu się przyjść na wykład w piżamie lub nazwać skromne, ale wypracowane osiągnięcie innego naukowca "gadaniem". Miał bardzo duże poczucie humoru. W czasie pracy nad bombą atomową łamał dla zabawy wszelkie szyfry w sejfach Laboratorium Los Alamos. Był nie tylko fizykiem ale używał życia. Grywał na perkusji w nocnych klubach już jako profesor fizyki, spędzał tygodnie, obserwując półświatek Las Vegas.

Feynman był niezrównanym wykładowcą. Sala wykładowa była dla niego teatrem, a on aktorem, który dostarczał widzom dramatyzmu, faktów i liczb. Swoje wykłady dla studentów opisał w kilku tomach w cyklu "Feynmana wykłady z fizyki". Cykl ten doczekał się wielu wydań w różnych językach. "Wykłady z fizyki" osiągnęły największy łączny nakład ze wszystkich książek fizycznych wydanych na świecie.
Richard Feynman
Pewnego razu znany matematyk polskiego pochodzenia Mark Kac wygłaszał referat w Kalifornijskim Instytucie Technologii. Wśród słuchaczy był Richard Feynman, który lubił podkpiwać z przesadnej dbałości o ścisłość matematyków.
- Gdyby matematyka nie istniała - rzekł w pewnej chwili do Kaca - to świat cofnąłby się tylko o tydzień.
- Ależ tak - bez namysłu odpowiedział Kac - właśnie o ten tydzień, w którym Bóg stworzył świat.

Jednego razu Richard Feynman, zrobił eksperyment ze swoim przyjacielem - malarzem. Założyli się, że wymienią swoje doświadczenia. Przyjaciel uczył Feynmana rysować w zamian za lekcje fizyki. Albo Feynman był lepszym uczniem, albo gorszym nauczycielem ponieważ przyjaciel-malarz z fizyki nie zrobił postępów, ale za to Feynman do tego stopnia opanował malarstwo, że jego obrazy były kupowane i miał nawet swoją wystawę.

Feynman lubił popisywać się różnymi sztuczkami. Często na przyjęciach prosił jednego z gości o wyciągnięcie przypadkowej książki z biblioteki, przekartkowanie, a potem odłożenie w to samo miejsce na półkę. Feynman tego nie widział, bo czekał w sąsiednim pokoju, ale kiedy wracał, to potrafił bez pudła wywęszyć, która z książek była przed chwilą dotykana. Nic dziwnego człowiek w nosie posiada przeciętnie 50 milionów komórek węchowych, dzięki którym możemy odróżnić zapach blisko 10 tysięcy różnych substancji.

Sin-Itiro Tomonaga (1906 - 1979)
Sin-Itiro Tomonaga
Fizyk japoński, jeden ze współtwórców elektrodynamiki kwantowej za co otrzymał wspólnie z R. Ph. Feynmanem i J. S. Schwingerem nagrodę Nobla w 1965 roku.

Tomonaga był dobrym wykładowcą. Studenci wspominali go jako czarodzieja. Ulubionym jego powiedzeniem było:
- Jeżeli problem zostanie poprawnie sformułowany, to znaczy jeśli potrafimy zadać właściwe pytanie, to odpowiedź pojawia się spontanicznie.

Kiedy media ogłosiły, że został jednym z laureatów nagrody Nobla to natychmiast odwiedził go jego stryj Masuzo, przynosząc w prezencie japońską wódkę sake. Obaj tak świętowali, że Tomonaga poślizgnął się potem przy kąpieli, upadł i złamał sześć żeber. Z tego powodu był nieobecny na ceremonii wręczenia nagród w Sztokholmie.
Nambu
Yoichiro Nambu (1921 - )
Fizyk amerykański japońskiego pochodzenia, otrzymał wraz z Nagrodę Nobla w 2008 roku za stworzenie matematycznego opisu spontanicznego złamania symetrii w fizyce cząstek elementarnych, co zostało wykorzystane przy tworzeniu Modelu Standardowego, jest również jednym z pionierów teorii strun w fizyce i jako pierwszy przypisał kwarkom ładunek kolorowy.


Yoichiro Nambu słynął z tworzenia abstrakcyjnych teorii, za którymi trudno było nadążyć. Fizyk Bruno Zumino z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley u wpadł na pomysł, że jeśli uda mu się dowiedzieć o czym myśli Nambu, to będzie w swojej pracy dziesięć lat do przodu. Zaczął więc z nim bardzo dużo rozmawiać. Problem w tym, że zanim zrozumiał, o czym mówił Nambu to te dziesięć lat już minęło.

Maskawa
Toshihide Maskawa (1940 - )
Fizyk japoński, otrzymał wraz z Makoto Kobayashi Nagrodę Nobla w 2008 roku za odkrycie pochodzenia złamanej symetrii, co doprowadziło do sformułowania teorii o istnieniu w przyrodzie trzech rodzin kwarków.

Toshihide Maskawa nigdy nie miał paszportu i co więcej nigdy nie wyjeżdża z rodzinnego Kioto, gdzie pracuje na uniwersytecie. Poza tym reaguje alergicznie na język angielski, mimo że dobrze wie, iż jest on powszechnie używany w świecie nauki. Jeśli więc profesor Maskawa chce uczestniczyć w pięknej ceremonii wręczania nagród w Sztokholmie, własnoręcznie odebrać złoty medal, pamiątkowy dyplom oraz czek na miliony szwedzkich koron, najpierw musi sprawić sobie paszport. Jak w takim razie radzi sobie w świecie nauki, w dodatku już od kilkudziesięciu lat? Okazuje się, że za każdym razem, gdy otrzymuje interesujące zaproszenie z zagranicy, na przykład, aby odebrać jakieś wyróżnienie lub wziąć udział w poważnej naukowej debacie, zastępuje go profesor Makoto Kobayashi, jego kolega, współpracownik i zarazem tegoroczny laureat, który zna bardzo dobrze naukowe poglądy Maskawy, rozumie tok jego myśli i bardzo dobrze potrafi przedstawić je innym uczonym.

Werner Carl Heisenberg (1904 - 1967)
Fizyk niemiecki, współtwórca mechaniki kwantowej za co dostał nagrodę Nobla w 1931 roku, sformułował zasadę nieoznaczoności. Podczas drugiej Wojny Światowej kierował niemieckimi pracami nad produkcją bomby atomowej.

Werner Heisenberg Podczas wojny Heisenberg był zajęty głównie przy niemieckim programie atomowym, ale miał taż wyniki prac naukowych, które chciał jakoś komunikować fizykom w innych krajach. We wrześniu 1943 roku wysłał więc specjalnego wysłannika do Tomonagi ze specjalną zapieczętowaną kopertą, którą przywiózł z Niemiec na pokładzie łodzi podwodnej U-511. Okazało się, że koperta z groźnymi napisem Treng geheim (ściśle tajne) zawierała po prostu artykuł Heisenberga na bardzo abstrakcyjny temat tzw. macierzy rozpraszania.

Heisenberga zatrzymuje patrol policyjny, kiedy jedzie ulicą w swoim samochodzie.
- Czy wie Pan z jaką prędkością Pan jechał?!? - pyta policjant.
- Nie, ale wiem gdzie jestem - odpowiedział Heisenberg.

Heisenberg był przeciwny używaniu przy opisie przyrody pojęć abstrakcyjnych. Rozmawiał pewnego razu z wybitnym amerykańskim naukowcem Felixem Blochem o zagadnieniu przestrzeni. Obaj naukowcy spierali się na ten temat. Gdy Bloch stwierdził, iż:
- Przestrzeń jest po prostu polem operacji liniowych. Heisenberg odparł na to:
- To nonsens. Przestrzeń jest niebieska i fruwają w niej ptaki.

Pewnego razu Haisenberg poszedł na przyjęcie. Tam spotkał młodą, dwudziestoletnią kobietę, która nie wiedziała, że poznała właśnie wielkiego fizyka, jednego z twórców mechaniki kwantowej. Zapytała się jaki jest jego zawód. Heisenberg zażartował, iż zajmuje się studiowaniem fizyki. Dziewczyna zdziwiła się:
Robert Andrews Millikan - Co, w pana wieku? Ja już ten przedmiot mam opanowany od dwóch lat.

Robert Andrews Millikan (1868 - 1953)
Fizyk amerykański, otrzymał Nagrodę Nobla za pracę nad zjawiskiem fotoelektrycznym i za wyznaczenie oryginalną metodą ładunku elementarnego.

Miał wielu przyjaciół, których łatwo zdobywał. Nie wszyscy, którzy go znali, zgadzali się z tym sielankowym wizerunkiem, Millikan był bowiem człowiekiem wyniosłym i niezwykle pewnym siebie. W jego otoczeniu krążyło nawet powiedzenie:
- Jezus zbawia, a Millikan przypisuje sobie zasługę.
Niektórzy jego uniwersyteccy koledzy zaproponowali półżartem nową jednostkę fizyczną, będącą miarą skromności. Jeden "kan" miał wyrażać najmniejszą skromność, jaką można było znieść u człowieka. Z nosicielem skromności tysiąc razy mniejszej, jednego "milikana", trudno było wytrzymać. Ale są tacy, którzy sądzą, że skromność niektórych fizyków sięga tylko kilku "mikrokanów".

Bertrand Russell (1872 - 1970)
Logik, matematyk, filozof i angielski myśliciel społeczny, dostał Nagrodę Nobla w zakresie literatury.

Bertrand Russell Bertrand Russell wygłosił kiedyś popularny odczyt astronomiczny. Opowiadał, jak Ziemia obraca się dookoła Słońca, a ono z kolei kręci się wokół środka wielkiego zbiorowiska gwiazd, zwanego naszą galaktyką. Pod koniec wykładu w jednym z końcowych rzędów podniosła się niewielka, starsza pani i rzekła:
- Wszystko, co pan powiedział, to bzdura. Świat jest naprawdę płaski i spoczywa na grzbiecie gigantycznego żółwia.
Naukowiec z uśmieszkiem wyższości spytał:
- A na czym spoczywa ten żółw?.
Starsza pani miała gotową odpowiedź:
- Bardzo pan sprytny, młody człowieku, bardzo sprytny, ale jest to żółw na żółwiu i tak do końca!

Bertrand Russell znany był ze swych głośnych poglądów dotyczących geopolityki i rozbrojenia nuklearnego. Zapytano więc raz Russela, czy gotów byłby umrzeć za swoje przekonania. Pomyślawszy chwilę, uczony odpowiedział:
- Oczywiście, że nie! Mogę się w końcu mylić.
Innym razem gdy zapytano Russela, czy mógłby napisać historię ludzkiej głupoty, ten odpowiedział:
- Oczywiście, że mógłbym. Ale ta historia zanadto pokrywałaby się z historią powszechną.

Benjanin Franklin (1706 - 1790)
Amerykański polityk, przyrodnik, drukarz, wynalazca i badacz elektryczności.

Benjanin Franklin Pewnego razu Franklin puszczał latawiec w czasie burzy. Do sznurka, który trzymał w ręku przymocował metalowy klucz. Gdy piorun uderzył w mokry sznurek latawca, prąd elektryczny spłynął w kierunku klucza i Franklina. Mogło to spowodować śmierć badacza, tak jak to się stało z niektórymi śmiałkami, którzy próbowali powtórzyć jego doświadczenie.
Przygoda ta pomogła wynaleźć piorunochron. Pierwszy taki przyrząd Franklin zainstalował na swoim domu w Filaderfii w 1752 roku.

Franklin był przez całe życie niezwykle aktywny seksualnie. W archiwum dokumentów Franklina w Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie znajduje się zbiór jego listów do kobiet. Podobno ze względu na śmiałą zawartość nie nadają się do publikacji. Podczas pobytu w Paryżu w latach 1776 - 1785 Franklin wtedy już wdowiec, był przedmiotem uwielbienia wielu dam. Jego podobiznami ozdabiano tabakierki i serwisy stołowe oraz broszki, bransoletki i chusteczki do nosa. Jak mówiono kobiety same wchodziły do jego łóżka. Miał 75 lat, kiedy utrzymywał zażyły związek z wdową po znanym filozofie. Był jednym z największych uwodzicieli wszech czasów.

W wieku 16 lat Franklin zapoznał się z wierzeniami pitagorejczyków, którzy byli wegetarianami i uważali, że kiedy ciało umiera, to dusza znajduje siedlisko w innym człowieku lub zwierzęciu. Odtąd stał się wegetarianinem, a na nagrobku polecił umieścić oryginalne epitafium: Tu spoczywa, oddane na pokarm robakom, ciało Bemiamina Franklina, drukarza (jak oprawa książki, z której kartki zostały wydarte, a złocenia i tytuł usunięte). Jednak to dzieło nie zginie, bo wyjdzie ponownie w nowym, bardziej wytwornym wydaniu, przejrzanym i poprawionym przez Autora. Niestety jego woli nie spełniono i napis nie został nigdy wyryty.

Aleksander Graham Bell (1847 - 1922)
Urodzony w Szkocji, pracował w Stanach Zjednoczonych, z zawodu był logopedą i nauczycielem muzyki, prowadził prace dotyczące zapisywania i odtwarzania mowy, wynalazca telefonu

Aleksander Graham Bell Aleksander Bell pomimo tego, że nie był głuchy, uczył się w szkole dla głuchoniemych, tylko dlatego, że jego ojciec był właścicielem i dyrektorem budynku. To właśnie tam nauczył się języka migowego oraz czytania z ruchu warg. Z wykształcenia Bell był lekarzem i nauczycielem dla głuchoniemych. Aleksandra już od wczesnego dzieciństwa fascynowała elektryczność i możliwość zastosowania jej do przenoszenia i wzmacniania dźwięku. Jego życiową pasją było skonstruowanie urządzenia, które pozwoliłoby słyszeć osobom niedosłyszącym. Inspiracją tego pomysłu z pewnością była jego matka, która była osobą słabo słyszącą. Żona również miała kłopoty ze słyszeniem. Ojciec żony, który był bardzo zamożnym człowiekiem sfinansował Bellowi pierwsze małe laboratorium z nadzieją, że pomoże córce. W ramach tych badań opatentował głośnik i mikrofon. Były one jednak zbyt duże i wymagały zbyt dużych źródeł zasilania, aby można je było użyć do budowy urządzenia, które niedosłyszący mogliby nosić przy sobie. Połączył jednak jedno z drugim i uzyskał urządzenie przekazujące dźwięk na odległość. Dwa takie urządzenia połączone razem w ten sposób, że na każdym końcu znajduje się jeden mikrofon i jeden głośnik dały w rezultacie urządzenie nazwane telefonem. Przy pracy w laboratorium pomagał mu Tomas Watson. To właśnie do niego Bell wykonał pierwszą rozmowę telefoniczną, gdy wylał na spodnie kwas z baterii. Wypowiedziane przez telefon słowa brzmiały:
- Panie Watson, proszę tu przyjść, potrzebuję pana.

W towarzystwie bogatych ludzi Bell demonstrował działanie telegrafu przewodowego, który łączył przez Atlantyk Europę z Ameryką. W czasie pokazu jedna z arystokratek pyta:
- Panie Bell, ja to wszystko rozumiem, ale jeszcze niech Pan wyjaśni w jaki sposób telegram wysłany w Paryżu po odebraniu w Bostonie jest suchy?

« Poprzednia  Następna »
Anegdoty